Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rafi1368 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 129105.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rafi1368.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 280.51km
  • Czas 12:00
  • VAVG 23.38km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żywkowo-wioska bociania...

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 0

Zebrała się spora grupa rowerzystów na starcie o 5.00 na parkingu koło cmentarza Agrykola,10 minut oczekiwania na śpiochów i ruszyliśmy na Braniewo.Rano dość chłodno,ale nikt się nie zraził,humory dopisywały więc całkiem dobrze się jechało pomimo takiego dystansu.Za Braniewem na węźle w Maciejewie krótki postój na dojeżdżającego z Pasłęka Piotra,po chwili oczekiwania zjawił się i ruszyliśmy dalej w kierunku Górowa Iławeckiego nie zajeżdżając do miasta.Dojeżdżając do Żywkowa,już z głównej drogi było widać,że znajduje się tam dość spore siedlisko bocianów,na miejscu chwila rozluźnienia,niektórzy cykali fotki,wdrapaliśmy się na więżę widokową na terenie gospodarstwa,żeby zobaczyć bociany z innej perspektywy.Bartek wpadł na pomysł,ażeby pojechać na szlaban graniczny z Rosją i tak zrobiliśmy,ruszyliśmy we dwóch,ale po chwili zjawiła się reszta bandy.W drodze powrotnej zaczął padać przelotny deszcz,i tak ze 3 razy zanim dotarliśmy do Górowa Iławeckiego na obiad do knajpy,którą polecił lider Bikestats Robert 1973.Po obiedzie padła decyzja z mojej strony,że odłączam się od grupy i ruszam na Lidzbark Warmiński,Robert zdecydował się na ten sam krok,jednakże za Lidzbarkiem Ja wjechałem na ścieżkę rowerową,która szła nasypem kolejowym do Ornety,a Robert ruszył okrężną drogą asfaltem.Ustaliliśmy kto pierwszy dojedzie do Ornety dzwoni do drugiego i tak też zrobiłem po dojechaniu na miejsce.Musiałem chwilę poczekać,ponieważ trasa Robertowi się lekko wydłużyła,więc miałem chwilę na podładowanie akumulatorów.Dalej już ruszyliśmy razem przez Miłakowo,Gotkowo,Pasłęk i starą S7 na Elbląg,po drodze otrzymując telefon od Marka B z propozycją jazdy do Jegłownika,gdzie znajomi mieli lądować na spadochronach.Niestety samego lądowania nie udało się nam zobaczyć,ale za to na miejscu zajęliśmy się pogaduchami przy ognisku.Powrót do domu na latarkach.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!